Tarnowianie nie zatrzymali Kiryla Kniazeua - TARNÓW - Polski Biegun Ciepła

Tarnowianie nie zatrzymali Kiryla Kniazeua

W wyjazdowym spotkaniu siódmej kolejki PGNiG Superligi, piłkarze ręczni Grupy Azoty Tarnów przegrali na wyjeździe 28-33 (13-16) z Energa MKS Kalisz. Głównym autorem zwycięstwa gospodarzy był białoruski rozgrywający Kiryl Kniazeu, który zdobył aż 13 bramek. W ekipie z Tarnowa zadebiutował japoński prawy rozgrywający, Rennosuke Tokuda.

Początek spotkania przebiegał pod znakiem wyrównanej gry. Pierwsi okazję do zdobycia bramki mieli tarnowianie, ale Łukasz Zakreta obronił rzut z lewego skrzydła Łukasza Kużdeby. Potem oba zespoły rzucały bramki na przemian i w 7 min po akcji Macieja Pilitowskiego na tablicy pojawił się wynik 3-3. Dwa trafienia Jakuba Kowalika oraz kontratak – po udanej interwencji Patryka Małeckiego - zakończony rzutem Łukasza Nowaka, spowodowały jednak, że w 11 min było 6-3 dla podopiecznych trenera Marcina Markuszewskiego. Dwie minuty później na parkiecie po raz pierwszy pojawił się Rennosuke Tokuda. Jego debiut w lidze był bardzo udany, chwilę po wejściu zaliczył asystę przy bramce na 5-7 Łukasza Kużdeby. Jeszcze w 15 min Grupa Azoty prowadziła 8-6. Kolejny fragment spotkania należał jednak do gospodarzy, którzy wykorzystali całą serię błędów „siódemki” z Tarnowa (faul w ataku, „kroki”, niewykorzystany rzut karny) i w 20 min po czwartej tego dnia bramce Kiryla Kniazeua wygrywali 10-8. Chwilę później efektowne trafienie – stojąc tyłem do bramki – zaliczył Albert Sanek i na tablicy pojawił się wynik 11-10. Dwunastą bramkę ekipa z Kalisza zdobyła grając w podwójnej przewadze (siedzący na ławce kar Jakub Kowalik zbyt wcześnie chciał wejść na boisko i został ukarany drugą dwuminutową karą), ale jeszcze w 26 min prowadziła tylko 12-11. Kolejne dwa trafienia Kiryla Kniazeua powiększyły jednak jej przewagę do trzech bramek (14-11 w 28 min) i takim właśnie prowadzeniem gospodarzy zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Różnica ta mogła być mniejsza, ale przy stanie 14-11 Łukasz Kużdeba nie wykorzystał drugiego tego dnia karnego (jego rzut obronił Łukasz Zakreta), a poprawka tarnowskiego skrzydłowego minęła poprzeczkę.

Druga połowa rozpoczęła się od rzutu karnego wykorzystanego przez Kiryla Kniazeua, chwilę później kolejną próbę z siedmiu metrów białoruskiego rozgrywającego obronił Dawid Ciochoń. W 37 min po akcji Kacpra Lazarowicza straty podopiecznych trenera Marcina Markuszewskiego zmniejszyły się do dwóch bramek (19-17), a w 42 min po kolejnym jego trafieniu na tablicy pojawił się rezultat 22-20. Na kwadrans przed końcem kaliszanie powiększyli jednak dzielący oba zespoły dystans do czterech bramek (24-20). W 49 min po rzucie z siedmiu metrów Michała Grabowskiego, Grupa Azoty przegrywała tylko 23-25, trafienia Marka Szpery oraz Macieja i Konrada Pilitowskich, spowodowały jednak, że w 56 min było już 28-23 dla „siódemki” z Kalisza. W 55 min, przy prowadzeniu gospodarzy 28-24, Patryk Małecki obronił rzut karny Kiryla Kniazeua. W kolejnej akcji piłkę zgubił jednak Łukasz Nowak i Konrad Pilitowski rzutem do pustej bramki podwyższył prowadzenie kaliszan do pięciu „oczek”. Dwie indywidualne akcje Wojciecha Dadeja pozwoliły naszej drużynie na zmniejszenie strat do trzech bramek (30-27 w 58 min), w końcówce spotkania znów skuteczniejsi okazali się jednak szczypiorniści z Kalisza.

Grupa Azoty: Patryk Małecki, Dawid Ciochoń – Jakub Kowalik 7, Łukasz Nowak 6, Łukasz Kużdeba 3, Kacper Lazarowicz 3, Wojciech Dadej 2, Michał Grabowski 2, Mateusz Wojdan 2, Kamil Pedryc 1, Albert Sanek 1, Mindaugas Tarcijonas 1, Damian Misiewicz, Rennosuke Tokuda.

(sm)

fot. archiwum


Europejski Fundusz Rozwoju RegionalnegoEuropejski Fundusz SpołecznyProgram czyste powietrze - weź dotację, wymień piecEkointerwencja - Zgłoś spalanie odpadów lub naruszenie uchwały antysmogowejTarnów.pl miesięcznik miejski