Tarnowianki nie zatrzymały lidera
Po stojącym na dobrym poziomie pojedynku, grające bez chorych Mai Bodzęty i Sabiny Podlasek, siatkarki Grupy Azoty PWSZ Tarnów przegrały przed własną publicznością 1-3 (21-25, 18-25, 25-15, 21-25) z liderem, Wisłą Warszawa. Najlepszą zawodniczką spotkania uznana została 96-krotna reprezentantka Polski, Karolina Ciaszkiewicz-Lach z Wisły.
Spotkanie rozpoczęło się od przewagi warszawianek, które po punktowym bloku prowadziły 5-1. Po udanym ataku i asie serwisowym Dominiki Minicz, tarnowianki doprowadziły do wyniku 6-7, aby chwilę później przegrywać 6-10. Przy stanie 7-10, przyjezdne zdobyły cztery punkty i po akcji Marty Wellny wygrywały już 14-7. Chwilę później, po wygranej przez Magdalenę Szabó walce na siatce było 10-15, a po autowym ataku Joanny Sobczak straty gospodyń zmalały do trzech punktów (16-19). Warszawianki szybko odskoczyły wprawdzie na pięć „oczek” (17-22), ale po bloku Adrianny Lewandowskiej i Dominiki Minicz, podopieczne trenera Michała Betlei przegrywały tylko 20-23. Dwa punkty zdobyte przez Joannę Sobczak zadecydowały jednak o wygranej w pierwszej partii siatkarek z Warszawy.
Początek drugiego seta przebiegał pod znakiem gry punkt za punkt. Przy wyniku 4-5 tarnowianki zdobyły trzy punkty, tym samym zrewanżowały się jednak rywalki i było 7-8. W odpowiedzi na punktowy atak Magdaleny Pytel, siatkarki z Warszawy zdobyły cztery punkty nie tracąc żadnego i po bloku Katarzyny Mróz wygrywały 12-8. Kolejne minuty należały zdecydowanie do zawodniczek Grupy Azoty PWSZ, stąd też po asie serwisowym Aleksandry Stachowicz na tablicy pojawił się rezultat 13-12. Przy stanie 15-15 pięć punktów z rzędu zdobyły z kolei warszawianki i po autowym w ocenie sędziego ataku Dominiki Minicz, Wisła prowadziła 20-15. Chwilę później było 23-18 dla zespołu z stolicy, a ostatnie dwa punkty w tym secie zdobyła Marta Wellna.
W trzeciej partii, trener Wisły, Dominik Stanisławczyk, bardzo szybko poprosił o pierwszą przerwę w grze, po ataku Dominiki Minicz tarnowianki prowadziły bowiem 4-1. Po tej przerwie warszawianki zdobyły dwa punkty, ale na tablicy szybko pojawił się rezultat 6-3. Potem historia powtórzyła się – było 7-6, a po ataku Magdaleny Pytel tarnowianki znów powiększyły przewagę do trzech „oczek” (10-6). Chwilę potem po ataku Marty Wellny siatkarki Grupy Azoty PWSZ wygrywały tylko 11-9, ale błąd podwójnego odbicia tej zawodniczki spowodował, że zrobiło się 16-10. Przy stanie 19-13, tarnowianki zdobyły trzy punkty po błędach rywalek i spokojnie dowiozły wysokie prowadzenie do końca seta, który zakończył się atakiem w antenkę Joanny Sobczak.
Początek czwartego seta przebiegał pod znakiem gry punkt na punkt, ale przy wyniku 6-6, warszawianki zdobyły trzy punkty. Po ataku Pauliny Głaz było co prawda 8-9, po trzech kolejnych autowych atakach gospodyń zrobiło się jednak 9-15. Teraz z kolei dwa błędy popełniły rywalki, ale po akcji Karoliny Ciaszkiewicz-Lach, Wisła prowadziła już 18-11. W kolejnych minutach bardzo dobrze zaczął funkcjonować tarnowski blok. Nasze siatkarki zdobyły tym elementem cztery kolejne punkty i przegrywały tylko 17-19. Mało tego, po skutecznym ataku i asie serwisowym Magdaleny Pytel na tablicy pojawił się wynik 19-20, a po czasie na prośbę warszawskiego szkoleniowca błąd popełniła Marta Wellna i było 20-20. Niestety, nieskuteczne ataki Magdaleny Szabó i Dominiki Minicz doprowadziły do rezultatu 20-23. Przy piłce meczowej tarnowiankom przytrafił się błąd i w ten sposób siatkarki Wisły mogły świętować czternaste z rzędu zwycięstwo.
Grupa Azoty PWSZ: Magdalena Szabó, Adrianna Lewandowska, Magdalena Pytel, Paulina Głaz, Aleksandra Stachowicz, Dominika Minicz, Paulina Filipowicz (libero) oraz Adrianna Sobczak, Maja Grodzka, Izabela Matyszczak, Aleksandra Kaczyńska (libero).
(sm)